Zatrzymywanie się między przystankami

Kierowca zatrzymywał się tylko wtedy gdy któryś z Pasażerów go o to poprosił, bo chciał wysiąść bliżej niż na następnym przystanku. O to chodzi Very Happy

Sądzę, że w większości przypadków, nie tylko w Grudziądzu, lokalizacja przystanków ma historyczne uwarunkowania ("przystanek jest tam od zawsze") i być może jego umiejscowienie nie zawsze przekłada się na dzisiejsze potrzeby pasażerów. A wysiadanie pomiędzy przystankami było jest i będzie związane z komunikacją miejską. Za czasów starych, poczciwych eNek wysiadanie pomiędzy przystankami było nagminne ( w czasie jazdy). Sam to wielokrotnie stosowałem, wysiadając gdzie akurat było mi wygodnie. Oczywiście pozwalał na to m.in. tragiczny stan torowisk, gdzie tramwaje musiały jechać bardzo wolno, żeby nie "wyskoczyć" z szyn.

Gwoli wyjaśnienia:
kierowcy autobusu wykonującego przewozy na liniach regularnych nie wolno się zatrzymać poza wyznaczonymi w rozkładzie przystankami, bo grozi to cofnięciem zezwolenia dla przewoźnika (firmy) a bez tego "papierka" firma nie może wykonywać przewozów na konkretnej linii - zostało to ładnie ujęte w przepisach i nazywa się "naruszeniem warunków na jakich zostało wydane zezwolenie". Co więcej jeżeli kierowca zatrzyma się na przystanku, którego nie ma w rozkładzie to grożą takie same sankcje jak za zatrzymanie się poza przystankiem!

Jest to zapisane (może nie wprost) w "magicznej" dla wszystkich przewoźników ustawie o transporcie drogowym. I nie tylko krokodyle mogą za to ukarać przewoźnika (nie tylko kierowcę!). Może to zrobić także "organ" który wydał zezwolenie - czytaj nasz UM jeżeli chodzi o teren miasta G.

UM raczej by nie cofnął koncesji dla MZK byłby to strzał w stopę.

admin napisał:

kierowcy autobusu wykonującego przewozy na liniach regularnych nie wolno się zatrzymać poza wyznaczonymi w rozkładzie przystankami, bo grozi to cofnięciem zezwolenia dla przewoźnika (firmy) a bez tego "papierka" firma nie może wykonywać przewozów na konkretnej linii - zostało to ładnie ujęte w przepisach i nazywa się "naruszeniem warunków na jakich zostało wydane zezwolenie". Co więcej jeżeli kierowca zatrzyma się na przystanku, którego nie ma w rozkładzie to grożą takie same sankcje jak za zatrzymanie się poza przystankiem!

Oznacza to, że "konkurencja" już dawno nie powinna u nas jeździć, oraz to że nasz Admin też człowiek i poczucie humoru posiada w stopniu wysoce zadowalającym, że tak się wyrażę, O! Laughing

Konkurencja ledwo dyszy Smile

.

Ja się dziwie że konkurencja wogóle jeszcze jeździ po naszym mieście.

Niestety, prawa rynku są nieubłagane. Skoro nikt prawnie nie potrafił ich "uregulować" (czyli "wykopać" z rynku) i jest zapotrzebowanie na ich usługi (chyba nie są firmą charytatywną) to niestety mamy tak, jak mamy Sad

.
Myślę, że w związku z wietnambusami są trzy główne problemy. Pierwszy - to, że w ogóle istnieją Smile

Niestety, jak już napisałem powyżej, mają do tego prawo.
Drugi - to, że jest zapotrzebowanie na ich usługi. Niestety, dla "kilku groszy" ludzie wybierają transport zapewiający PRAWIE Smile

komfort.
Trzeci - to, że MZK niezbyt fortunnie postąpił, zniżając się do poziomu "wietnamu". Oczywiście, nie chodzi mi o samą ideę linii komercyjnych, lecz o wprowadzenie zbliżonego taboru, który doskonale się nadaje do wycieczek na grzyby (o ile się za dużo ich nie nazbiera), ale nie do ruchu na liniach miejskich. I nie to, że się czepiam... Sami pewnie znacie przykłady puszczania Iveco na "niszowych" liniach miejskich (niekomercyjnych) i lamenty ludzi, że nie mogli wejść np. z wózkiem dziecięcym... (Swoją drogą, nie wiem, czy dzieje się tak nadal).

Oczywiście nadal tak jest. Przykładem może być linia nr 17 na której bus iveco widziany jest nagminnie lub czasami wieczorne kursy linii nr 2 (kilka razy widziałem jak jechał bus). Moim zdaniem bus na tej linii to całkowite przegięcie.

Bus na każdej linii niekomercyjnej to "przegięcie". Przecież pasażerowie mają prawo przewieźć wózek dziecięcy (mnie ten problem nie dotyczy, ale rozumiem pokrzywdzonych). Jakimś rozwiązaniem byłoby oznaczenie kursów obstawianych przez busy, ale podejżewam, ze byłoby to trudne z powodów "logistycznych".
Naturalnie, nie jestem zwolennikiem obstawiania niszowych linii dużymi autobusami. Powinno się chyba zakupić więcej pojazdów "midi", bo busy i tak nie przydadzą się za jakieś 4 lata (nie pamiętam dokładnie, kiedy przedłużono warunkowe pozwolenie na używanie tego typu pojazdów w km na 5 lat) na linie miejskie...

rammsteinfan napisał:

Powinno się chyba zakupić więcej pojazdów "midi", bo busy i tak nie przydadzą się za jakieś 4 lata (nie pamiętam dokładnie, kiedy przedłużono warunkowe pozwolenie na używanie tego typu pojazdów w km na 5 lat) na linie miejskie...

Przydały by się u nas Jelcze M101l bardzo ładne to autobusy.Za 4 lata Marko może zniknąć bo nie będzie go stać na zakup porządnych wozów. Very Happy

Fakt, M101 robią ciekawe wrażenie, choć w sumie to myślalem nawet o czymś nieco mniejszym, w stylu M081MB.
A co do Marko, to obawiam się, że niestety nie będzie tak miło. Pewnie pójdą tropem "motylkowego Citybusa" i ściągną więcej takich używanych szkaradztw Sad

rammsteinfan napisał:

Fakt, M101 robią ciekawe wrażenie, choć w sumie to myślalem nawet o czymś nieco mniejszym, w stylu M081MB.

Ależ nie zniżajmy sie do poziomu Marko.Bo do takiego wozu wejdzie najwyżej jeden wózek dziecięcy z tyłu.A w M101 wejdzie wiecej takich wózków. Wink

Na tej zasadzie to w ogóle należałoby kupować wyłącznie pojazdy "pełnowymiarowe", do nich wejdzie jeszcze więcej wózków. Zresztą, może by puszczać liniowo tiry, do nich to dopiero da się upchnąć dużo wózków, nawet widłowych Smile

Żartuję oczywiscie. Chodzi mi tylko o to, że misją MZK nie jest przewożenie jak największej ilości wózków dziecięcych, lecz, jak bym to raczej określił, umożliwienie ich przewozu. Chcąc więc oszczędzić paliwo na mniej uczęszcvzanych linach należy posiadac mniejsze pojazdy - naturalnie, nie busy, lecz choćby coś w stylu M081MB, do których daleko całości "floty" wspomnianej przez Przedmówcę firmy. Żeby nie było jednak watpliwości - z dwóch pojazdów podobnej klasy tego samego przewoźnika - większego i mniejszego - chętniej i tak wsiadam do większego.

Ja chciałbym żeby u nas jezdziły na komercyjnych liniach Jelcze M101 ale tylko w dni robocze. Bo czasami zdarza się ,że puszczane są na tych liniach Scanie albo Neoplany.A w dni wolne niech jezdzą twoje M081MB.Powinno się zakupić po 5szt jednej i drugiej serii. Smile